Zakupy z Biedronki - gazetka "Piękne Walentynki"

piątek, 31 stycznia 2014
Jak co tydzień wybrałam się na zakupy potrzebne na weekend i zbliżający się tydzień, ale ponieważ towarzyszyła mi mama nie mogło się obyć bez zakupów innej maści ;) Tak więc już na wstępie mama oznajmiła, że idziemy do Biedronki, bo kilka rzeczy wpadło jej w oko ze wspomnianej gazetki na zbliżające się Walentynki. Tak też mama kupiła jedwab do włosów, odżywkę do włosów Eveline i lakiery do paznokci, a ja otrzymałam w prezencie taki zestawik :



1. Mgiełka upiększająca Timotei drogocenne olejki, która ma zapewnić połysk, jedwabisty dotyk, nawilżenie każdego dnia. 

2. Eveline Gold & Argan  - Nawilżające mleczko micelarne do demakijażu twarzy i oczu, które ma dokładnie i delikatnie oczyszczać, perfekcyjnie usuwać nawet wodoodporny makijaż oraz intensywnie nawilżać i wygładzać. 

3. Nose Pore Strips - Oczyszczające plastry na nos, które wzięłam z sentymentu za czasami liceum, gdy podobnych wtedy używałam. Plastry mają skutecznie oczyszczać zatkane pory, usuwać niechciane wągry i zaskórniki. 

4. Jedwab do włosów Silk Therapy, którego używam po każdym myciu włosów i nie wyobrażam sobie, jak mogłam tego nie robić. Moje włosy go kochają. 

5. Matująco - wygładzająca baza pod makijaż Ladycode by Bell, którą już kiedyś miałam i jest równie dobra, jak jej droższe odpowiedniki, a kosztuje 12 zł.

No i tak oto skończyły się nasze zakupy :) Bo tak to jest gdy dwie kobiety wybiorą się do sklepu :) Przepraszam za słabe zdjęcie, ale chciałam od razu wrzucić je na blog :)

Spokojnej nocki !

Wygrana w konkursie fotograficznym - nagroda od Bell :)

środa, 29 stycznia 2014
Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym zaległym wpisem :) Ja i te moje zaległości, ale staram się, proszę o zrozumienie ;) Ale do rzeczy. W listopadzie mama podała mi kartę z wiadomością o konkursie fotograficznym "Stylizacja na szpilkach", czy coś w ten deseń. Chodziło o zrobienie zdjęcia stylizacji na szpilkach. Pomyślałam, a czemu nie spróbować i wysłałam zdjęcie. Później zupełnie o tym zapomniałam i w grudniu, po powrocie z pracy, sprawdzając maile okazało się, że wygrałam! Nagrodą w konkursie był zestaw kosmetyków Bell za 100 zł. Paczuszka dotarła w Wigilię  i muszę przyznać, że bardzo ucieszyła me oczy. A oto moja wygrana :

Wygrana dotarła w takiej oto torebeczce :)

Otrzymałam zestaw kosmetyków z serii Hypoallergenic

Wśród nich znalazłam takie oto cienie do powiek 

A oprócz tego kredki do oczu w kolorze czarnym i białym, tusz do rzęs, odżywkę do rzęs oraz genialny eyeliner w płynie. 

***
Muszę przyznać, że jestem ogromnie zadowolona z otrzymanych kosmetyków. Spisują się rewelacyjnie, a po ich zużyciu zapraszam na recenzję :) Dziękuję firmie Bell za nagrodę i za docenienie mojego zdjęcia :) 

Bierzecie udział w konkursach, czy uważacie, że nie warto próbować?:)

Dwa nowe MACzki w kolekcji - paint pot MAC

wtorek, 28 stycznia 2014
Witam :)

Długo mnie nie było, ale dopiero wczoraj wróciłam z wyjazdu i najpierw musiałam dojść do ładu z torbami, walizkami, no i prezentami, które sobie sprawiłam podczas wyjazdu. Będzie mnóstwo zdjęć i wiele ciekawych zdobyczy w super niskich cenach ;) 

Dzisiaj zaczynam jednak od produktów w cenie regularnej, a mianowicie dwóch paint pot`ach marki MAC. Należę do tej grupy osób, które uwielbiają paint pot od MAC za jego działanie : jako baza lub jako samodzielny cień w kremie, o dużym stężeniu pigmentu i genialnej trwałości. Występuje w kilkunastu odcieniach. Poprzednio miałam kolor Soft Ochre o wykończeniu matowym. Stosowałam go jako bazę pod cienie i spisywał się lepiej od mojej ulubionej z Artdeco. 

Tym razem postawiłam na dwa różne kolory... 

Te dwa słoiczki kryją odcienie Bare Study oraz Frozen Violet. 

Bare Study - z delikatną perłą w wykończeniu, często opisywany jako kolor szampana, idealnie "ożywia" zmęczone oko. Daje świeży blask. 

Frozen Violet - opisywany jako mroźny kolor fioletu ze srebrnymi refleksami. Czasami widzę w nim jednak brązowe refleksy. Idealny jako cień w kremie lub jako baza pod kilka fioletowych cieni, które mam. Doskonale podbija ich kolor. 

Jeśli chodzi o sam produkt, paint pot ma delikatną, kremową konsystencję. Musimy pamiętać, aby nie zostawiać go długo otwartego, bo ma ponoć tendencję do zmiany na bardzo twardą konsystencję. 
Ja do tej pory nie miałam z nim takiego problemu. Rozprowadza się bardzo dobrze, wręcz idealnie. Kilka sekund i kolor jest na naszej powiece. 
Na plus warto zaliczyć super eleganckie, proste opakowanie. 
Cena jest niestety dosyć wysoka, bo 80 zł za jeden paint pot. Jednak jeśli zwrócimy uwagę na jego wydajność, okaże się, że warto na niego odłożyć, bo posłuży nam na bardzo długo. 

A jakie jest Wasze zdanie na temat paint pot`ów od MAC? 

Pozdrawiam i życzę udanego wieczoru :)

Paleta cieni Make Up For Ever - Midnight Glow

czwartek, 23 stycznia 2014
Witam ;)

Chyba przesadziłam ze spacerami i niestety piszę do Was opatulona dwoma ciepłymi swetrami, kominem i nadal mi zimno... ech... Ale jak obiecałam, tak dzisiaj przybywam z wpisem o palecie 
cieni Make Up For Ever, która była jedną z wiodących nowości w okresie przedświątecznym.
A reklamowana była w taki sposób :

Zdjęcie pochodzi z tej strony

Niestety, w tamtym okresie za paletę trzeba było zapłacić 189 zł, co uważam za przesadę. Postanowiłam poczekać i zapolować na nią podczas wyprzedaży w Sephorze. Nie było to jednak takie proste, bo w jednym salonie jej nie znalazłam, w drugim była przeceniona o 30 %, aż w końcu udało się i zdobyłam ją za 80 zł. Taką cenę mogłam poświęcić za zestaw cieni, które są w absolutnie moich odcieniach :) 

Tak oto paletka wylądowała w moim koszyku, z czego się ogromnie cieszę.

Ale czas zajrzeć do środka ;)

Paletka zamknięta jest w czarnej kasetce z pięknie prezentującymi się napisami. Nie jest duża, dlatego z łatwością zabierzemy ją ze sobą na wyjazd, czy zmieścimy do torebki. Posiada lusterko. 
Do palety dołączone są dwa pędzelki, do robienia kresek i blendowania. 

 Tak prezentują się pędzelki dołączone do paletki. Spisują się idealnie. Nie mam im nic do zarzucenia.

W palecie znajdują się następujące kolory cieni (patrząc od lewej) :
Snow White
Gun Metal
Icy Blue
Icy Pink
Black
Gold Pink
Midnight Purple
Metallic Taupe

Bez nałożonej wcześniej bazy cienie są delikatne i idealne do codziennego makijażu, po nałożeniu pod nie bazy, kolor staje się bardziej intensywny i wyrazisty,  a makijaż nabiera charakteru. 
Cienie nie osypują się, nie zbierają w załamaniach powieki, świetnie przylegają do skóry, z łatwością się je nakłada i blenduje.Kolory nie blakną.

Jeśli lubicie delikatny makijaż - paletka będzie idealna do tworzenia tzw. "codzienniaków".
Jeśli lubicie mieć mocniejszy i bardziej błyszczący makijaż, z tzw. "glow", nic trudnego, trochę bazy plus cienie z tej palety i Wasz make-up będzie wyjściowy. 

Z czystym sumieniem polecam tę paletę, a wkrótce zaprezentuję być może jakiś makijaż z jej użyciem. 

Jak Wam się podoba taki zestaw cieni? 


Łupy z wyprzedaży w Sephorze :) - część pierwsza ( zima 2014 )

środa, 22 stycznia 2014
Witam serdecznie :)

Dzisiaj przybywam do Was z pierwszą częścią łupów z wyprzedaży w Sephorze, która trwała do poniedziałku. Polowałam na ściśle określone rzeczy i udało mi się je zdobyć ze sporym rabatem. 

 Wszystkie zdobycze z pierwszej wyprawy do Sephory w okresie wyprzedaży

Wśród moich zdobyczy z Sephory są :


Tusz do rzęs Outrageous Volume Mascara w intrygującym odcieniu Blue - w stałej cenie był po 59 zł, więc sporo, ale na promocji dostałam go za 14,9 zł i to już jest cena całkiem przyjemna.Tusz jest doskonały. Kolor przepiękny i wystarczy za cały makijaż oka w okresie letnim. Ja kupiłam go pod kątem przyszłych sesji zdjęciowych. Jeśli chodzi o efekt, jaki tworzy ten tusz...rzęsy pomalowane nim są wydłużone i pogrubione, tusz nie osypuje się i nie odbija na powiece. Rewelacja! 

Kredka do oczu Flashy Liner Waterproof w kolorze brązowym z ciekawymi refleksami za 6,90 zł.  Kredki z Sephory należą do jednych z najlepszych w moim zbiorze. Super kolory, doskonała trwałość i przystępna cena :) 

Gratis otrzymałam wanienkę z logo Sephory, która często jest dodawana do zakupów typowo kąpielowych, czyli żelu do kąpieli, mydła itp. Wanienka wygląda uroczo i super prezentuje się w łazience. Dziękuję! 

Ostatnią z rzeczy zakupionych w tym dniu była paletka Make Up For Ever Midnight Glow, na którą ostrzyłam sobie ząbki od dawna. 

Już jutro przyjrzymy się jej dokładnie. Zapraszam na wpis :) Dzisiaj muszę już uciekać i niestety nie uda mi się dokończyć wpisu, a na moim noclegu brak netu :(

Dorwałyście coś na wyprzedaży w Sephorze? Z chęcią obejrzę Wasze zdobycze.



Styczniowy FJBox

Witam Was serdecznie w ten zimowy wieczór :)

Dzisiaj kolejny z zaległych wpisów, a mianowicie opis styczniowego pudełka FJBox, czyli pudełka pełnego biżuterii, o którym piszę od kilku miesięcy. A w tym miesiącu aż pojawiło się "wow" po otworzeniu. 

Gratisem w każdym z pudełek była torba ekologiczna z logo FJbox :) 

Oprócz tego tradycyjne rabaty, tym razem na biżuterię By Dziubeka oraz Daffne. 

 Jeśli chodzi o zawartość pudełka prezentuje się ona następująco :


> długi naszyjnik w odcieniu złota z piękną przywieszką pełną błyszczących cyrkonii (dostępne również kolory : limonka, róż i czerń)
> broszka puzzel od Daffne (pojawiła się także broszka jaszczurka)
> pierścionek z kolorowymi kamykami 
> silikonowy zegarek w kolorze miętowym, idealny na wiosnę :) (wystąpiły również w kolorze czarnym, białym i cytrynowym)

***
Pudełko spodobało mi się ogromnie, głównie ze względu na zawartość pięknego naszyjnika
 i zegarka, który z pewnością wykorzystam w wiosennych stylizacjach. 
 


Styczniowy Shinybox - Be Shiny!

piątek, 17 stycznia 2014
Styczniowy Shiny już kolejny raz z rzędu zachwycił mnie. Ale od początku. Hasłem przewodnim tego pudełka było - Be Shiny i w tej konwencji zostały dla nas dobrane kosmetyki. Jakie? Już zaglądamy :)

Pudełko ponownie było wypchane po brzegi kosmetykami i gratisami dla subskrybentek. 


A oto wszystkie kosmetyki i gratisy wrzucone do tej edycji Shinybox :

> Paese - Linea Automatyczny Eyeliner - metaliczna kredka o miękkiej konsystencji, ja akurat otrzymałam w kolorze brązu z drobinkami. Super miękki i idealnie rysujący kreskę eyeliner. Dołączona gąbeczka do rozcierania ołówka spisuje się idealnie, gdy chcemy uzyskać delikatniejszy look. 

> Pędzel La Rosa oraz puder mineralny La Rosa to produkty dla subskrybentek. No i to się nazywa docenienie swoich klientek. W kolejnym pudełku otrzymuję prezent wart tyle, co cała kwota zakupu pudełka. Super! 

>  Delawell - oliwka do paznokci lub skórek (moja jest do skórek) zawierająca drogocenne olejki roślinne. Wzmacnia strukturę skóry i paznokci, o czym z chęcią się przekonam. 

> Bioliq - krem nawilżająco - matujący do cery mieszanej. Cieszę się ogromnie, że mogę go przetestować, jest idealnie dobrany do mojej cery. 

> Dermika - wygładzająca baza pod makijaż, miniaturka, ale myślę, że uda mi się wyrobić zdanie na jej temat. Baza ma wygładzać i delikatnie rozświetlać, skóra ma być idealnie gładka, świeża, wypoczęta i zrelaksowana. Zobaczymy :)

> Evree - peeling do stóp, wspomagający odnowę i regenerację skóry nóg, sprawiając, że są miękkie oraz gładkie, dzięki zawartości pumeksu, lanoliny, wosku pszczelego i lawendowego olejku eterycznego. 

***
Pudełko Shinbox przypadło mi do gustu w 100%. Dziękuję za idealnie dobrane kosmetyki, super niespodzianki w ramach subskrypcji i idealny kontakt z BOK. Oby tak dalej :)



Styczniowy Glossybox "Glossy od-nowa"

czwartek, 16 stycznia 2014
Zaległości aż się piętrzą ;) Mam nadzieję, że mi wybaczycie, że obiecanego opisu nie było w weekend, ale dopiero dzisiaj, gdyż jestem na wyjeździe, a internetu nie było aż do dzisiaj. 
Na szczęście teraz go dorwałam i powoli nadrobię zaległości ;)

Zdjęcie styczniowego pudełeczka Glossybox jest niestety zbiorowe, bowiem kartę z moimi szczegółowymi zdjęciami narzeczony zostawił w domu, ech...mam nadzieję, że poradzimy sobie z opisem tego zdjęcia i pudełka.

Pudełko styczniowe zawierało :

> PANTENE PRO-V Nature Fusion Oil Therapy (pełny produkt) - eliksir z olejkiem arganowym do włosów. Jestem go bardzo ciekawa, ale na razie denkuję inne produkty, więc ten czeka w kolejce. 
> LIRENE Balsam do ciała Golden Charm (miniatura) - balsam do ciała z złotymi drobinkami. 
Chciałam go bardzo wypróbować, ale jakoś zawsze było coś innego do zakupu, a tu Glossy przysłał w pudełku.
> REGENERUM - regeneracyjne serum do ust...no cóż, w innych pudełkach był np krem za 144 zł...nie jestem zadowolona z tego produktu, miałam go już i nie spisał się u mnie. 
> YASUMI Konjac (pełny produkt) - gąbka konjac do oczyszczania skóry. 
> BENEFIT The POREfessional (miniatura) - minimalizujący pory kosmetyk, który sprawdza się także w roli bazy pod makijaż. Mam miniaturkę tego kosmetyku z pudełka świątecznego Benefit (o poj. 7 ml) i muszę przyznać, że spisuje się na medal. Szkoda tylko, że cena jest tak wysoka. (Cena za 22ml to aż 149zł.)

Tak oto przedstawiało się styczniowe pudełko i muszę przyznać, że ciężko mi jednoznacznie ocenić. Niby kosmetyki są super i większości nie znam, więc chętnie je przetestuję, ale nie rozumiem, dlaczego Glossy w jednej wersji daje kosmetyk za 144 zł, a w drugiej za 12 zł i dostępny bez problemu. Oprócz tego nie podoba mi się ostatnio wstrzymywanie do ostatnich dni podania terminu wysyłki, w związku z czym nie możemy zmienić adresu, kiedy np. wyjeżdżamy. W konkurencyjnej ekipie wszystko można załatwić bez problemu.  Mam wykupiony pakiet do kwietnia i powiem szczerze, zastanawiam się, czy przedłużyć, czy poświęcić te pieniążki na coś innego. 


Zdobycze z wyprzedaży we wrocławskim Douglasie - Dior, Clarins ...

środa, 15 stycznia 2014
Tuż przed Sylwestrem zajrzałam do wrocławskiego Douglasa i przy mnie miła pani wykładała rzeczy do przeceny w specjalnym koszu. Jak się okazało, można w nim było dorwać conieco ciekawego, przy terminie i za niską cenę... a oto moje łupy : 


Lakier do paznokci w niesamowicie pięknym kolorze, z niezwykłymi refleksami Dior za 18 zł
Rozświetlacz do policzków Clarins  za 15 zł
Cień do powiek w kremie  Dior za 20 zł 
plus do przetestowania J`adore Dior

Ceny początkowe były tak kosmiczne, że nawet jednego z tych produktów bym za te pieniążki nie kupiła. Zaczynały się bowiem od 85 zł bodajże, ale na szczęście istnieją wyprzedaże :)
Już jutro dostawa Glossybox, a w piątek Shiny`ego:)

RiRi ♥ MAC, czyli paleta cieni 2X Dare Veluxe Pearlfusion Shadow - obejrzyjmy ją z bliska :)

niedziela, 12 stycznia 2014
Witam serdecznie :)

Ponownie mam zaległości, ale weekend miałam pełen pracy, a dzisiaj cały dzień spędziłam w sztabie WOŚP, gdzie licytowana była między innymi sesja zdjęciowa wraz z wizażem. Taki pomysł urodził się w mojej głowie w piątek przy malowaniu i wystarczyły dwa telefony i jest, a radość ogromna :) Ale tymczasem przejdźmy do tematu dzisiejszego posta, a mianowicie paletki Rihanny przygotowanej dla MAC. Dostałam ją w prezencie gwiazdkowym i od tej pory jest moją ukochaną paletką. 


Paletkę otrzymujemy w bardzo estetycznym kartoniku z podpisem Rihanny, paletka natomiast jest w biało- perłowym opakowaniu zdobionym różowo-złotymi inicjałami RiRi. Sam wygląd oceniam bardzo wysoko.

Ale ważne przecież jest wnętrze, zatem zerknijmy, co znajduje się pod wieczkiem paletki :)

Wcześniej czytałam o niej, że kolory są zbyt odważne, że błyszczące, że takie, że owakie... 


Tymczasem cienie są doskonałej pigmentacji, mają kremową, hybrydową formułę. Możemy je nakładać na sucho i na mokro. Ja zdecydowanie wolę tę drugą opcję, chociaż nie na mokro, ale na bazę pod cienie, która sprawia, że kolor jest niesamowicie intensywny, ma piękny metaliczny połysk, który zwraca uwagę. 
(Ostatnio, gdy miałam je na sobie zostałam zaczepiona przez Panie w Sephorze, Douglasie i Marionnaud z zapytaniem, jakie mam cienie na powiekach, bo efekt jest rewelacyjny, pierwszy raz miałam z taką sytuacją do czynienia). Cienie są doskonałe jeśli chodzi o nakładanie, nic mi się nie osypuje, doskonale możemy je także blendować.  Ja jestem pod ogromnym wrażeniem, bo do tej pory cienie MAC raczej nie należały do moich ulubionych.

Jeśli chodzi o kolory cieni znajdujących się w palecie, to możecie tam odszukać od góry :

1. metaliczną biel 
2. złoty metaliczny brąz
3. mój ukochany kolor - szaroniebieski kolor ze złotymi oraz brązowymi drobinkami
4. zazieleniony brąz z różnokolorowymi drobinkami
5. szary brąz z odcieniami wpadającymi w śliwkowy kolor.

Paleta pozwala nam na wykonanie niebanalnego wieczorowego makijażu, jest idealna pod względem pigmentacji oraz trwałości cieni, które nie blakną, nie zbierają się w załamaniu powiek, a spojrzenie jest pięknie rozświetlone. 

Cena paletki dosyć wysoka, bo 182 zł, dlatego dziękuję Gwiazdce za taki prezent :) 




Grudniowy FJBox - biżuteryjne pudełeczko pełne skarbów :)

czwartek, 9 stycznia 2014
Właśnie przeczytałam, że jutro nastąpi wysyłka styczniowych FJboxów, co uświadomiło mi, że zapomniałam dodać wpis o grudniowym pudełku. Znalazłam zdjęcia i oto i ono :

W tym pudełku znalazłyśmy :

- łańcuszek z kolorową błyszczącą łezką wart 25 zł
- czarne wiszące kolczyki za 15,90 zł
- złotą lub srebrną obrączkę z kryształkami za 9,90 zł
- okrągłą złotą bransoletkę z uroczym napisem za 9,90 zł
- bransoletkę w czarnym lub kremowym kolorze z zawieszką w kształcie trefla firmy Sensi Crystals za 25 zł
oraz ulotkę na zakup z rabatem w firmie WOODY
Oprócz tego otrzymałyśmy również taki oto prezent od ekipy FJbox


Jeśli mam podsumować to pudełko, w sumie jestem zadowolona, chociaż bransoletkę w kolorze złota z napisem i obrączkę oddałam przyjaciółce. Reszta  bardzo mi się podoba :)

Nadrabiamy zaległości - denko :)

środa, 8 stycznia 2014
Dzisiaj zrobiłam porządek na dysku zewnętrznym i znalazłam zaległe denko grudniowe :) Zdjęcie zbiorowe, ale opis będzie dotyczył poszczególnych produktów.

1. Odżywka do włosów Nutri-Silky Conditioner - Yves Rocher. Super wydajna, pomogła mi odżywić włosy, stały się bardziej błyszczące, łatwo mogłam je rozczesywać, włosy były miękkie i jedwabiste. Polecam. Ja kupiłam za niecałe 7 zł w promocji.

2. Lakier Sephora - ideał ! kryjący po nałożeniu jednej warstwy, nie odpryskiwał, trzymał się około 5 dni przy intensywnych pracach domowych itp ;)

3. Balsam do ciała Kolastyna dostałam w promocji do zakupionego peelingu do twarzy, który jest na zdjęciu obok Tołpy :) Balsam jak balsam, niczym się nie wyróżniał, niczym nie denerwował. 

4. Miniaturka Clinique High Impact Mascara, którą dostałam podczas wymiany w Douglasie za stary tusz. Na moich rzęsach prezentowała się super, ładnie je rozczesywała, kolor był intensywnie czarny, aplikacja jest prosta, tusz nie rozmazywał się podczas całodziennego biegania w deszczu itp. Bardzo dobry produkt.

5. Szampon Schwarzkopf Essensity z listopadowego pudełka Glossybox. Termin ważności miał do grudnia, więc musiałam go zużyć w 2 tygodnie i zużyłam do mycia pędzli. Do mycia głowy się nie nadawał, po jednym użyciu skóra zareagowała alergicznie, więc poszedł w odstawkę.

6. Próbka perfum Killer Queen Kate Perry - super zapach ! 

7. Baza pod makijaż z Biedronki Ladycode - baza lepsza od niejednej droższej, którą miałam okazję testować. Używałam często podczas sesji zdjęciowych i makijaży wykonywanych na modelkach, makijaż trzymał się idealnie. Chętnie kupię kolejne opakowanie.

8. Kolastyna Refreshing płyn do demakijażu - delikatny, ale doskonale usuwający makijaż, nie podrażniał mojej wrażliwej skóry i bardzo wrażliwych oczu. Wydajny. 

9. Woda konwaliowa z Yves Rocher, która była gratisem podczas zakupów. Zapach ciekawy, ale chyba nie w moim typie. Co do trwałości, mogłoby być lepiej. Wolę wanilię z tej serii. 

10. Tołpa - nawilżający krem odprężający z jednego z pudełek Glossybox. Miał eliminować oznaki stresu, regenerować i przywracać komfort, a mnie denerwował, kolorem, zapachem, konsystencją i brakiem działania. Jedyny produkt Tołpy, którego nie polubiłam. 

11. Peeling do twarzy z mikrogranulkami złuszczającymi Refresh Kolastyna - super zdzieraczek, nie podrażniający skóry twarzy. Świetnie radził sobie z usuwaniem zanieczyszczeń oraz martwych komórek naskórka, doskonale odblokowywał pory i niwelował nadmiar sebum. 

12. Odświeżająca pianka oczyszczająca Nivea - doskonała. Kupiłam za 9 zł w Superpharm, przetestowałam i kupiłam jeszcze jedną. Głęboko i delikatnie oczyszcza skórę twarzy, zapach sprawia, że mycie twarzy jest przyjemnością. Nie używałam jej do pełnego zmywania makijażu, ale do oczyszczenia twarzy przed nałożeniem toniku i kremu. Dla mnie produkt idealny. 

Znacie któryś z tych produktów? Jak się u Was spisywał? 

Zaległy wpis o paletce MAC i jeszcze kilku prezentach już na dniach, gdy odzyskam kartę :)

Jej wysokość MAGENTA :) kolor idealny ? szminka i kredka do oczu

poniedziałek, 6 stycznia 2014
Miało być o palecie MAC, a kartę ze zdjęciami zostawiłam, więc dzisiaj będzie o moim ulubionym kolorze w okresie jesienno - zimowym...ten odcień to magenta.
Mam w tym kolorze pomadkę z HEAN oraz kredkę do oczu Master Drama Maybelline (dokładna nazwa to Maybelline, Eye Studio, Master Drama Khol Liner). O ile drugi odcień tej kredki, który mam, czyli tourquise jest do niczego, ta jest doskonała : trwała, nakłada się ją bez problemu, nie rozmazuje się, kolor nie blaknie, jest miękka. Turkusowa natomiast zarówno u mnie, jak i u wielu koleżanek, nie spisała się i poleciała do kosza, nie można jej zatemperować, jest totalnie miękka, więc tworzy na oczach placki, a nie kreskę, także tej nie polecam, ale magenta jest godna uwagi :) a oto i ona :


Zaległy post o moich prezentach gwiazdkowych :) - kosmetyki i nie tylko

sobota, 4 stycznia 2014
Zgodnie z jednym z moich postanowień, wypisałam w kalendarzu zaległe posty, które mam nadzieję tutaj sukcesywnie uzupełniać. Postanowiłam zacząć od tego o prezentach, które znalazłam pod choinką, ponieważ okres świąteczny niebawem za nami, a ja w lesie :)

Moja Gwiazdka przyniosła mi takie oto prezenty :

Zestaw świąteczny do makijażu od Estee Lauder, w skład którego wchodzą :

tusz do rzęs Double Wear w kolorze czarnym

czarny żelowy eyeliner do rzęs oraz pędzelek do eyelinera

zestaw cieni w naturalnych brązach wraz z aplikatorkiem

oraz widoczna na każdym zdjęciu kosmetyczka.

Zapach od Bourjois, który już dawno "za mną chodził", idealny na zimowe dni.

A oto prezent, który musiałam w końcu przedstawić. Od zawsze jestem zakręcona na punkcie papużek falistych, miałam już ich wiele, a kiedyś trafił mi się bardzo wygadany "egzemplarz", potem miałam przerwę, ale ostatnio ciągle mi brakowało tego przyjemnego towarzystwa i wraz z narzeczonym najpierw kupiliśmy klatkę, a potem sprowadziliśmy do niej takiego oto mieszkańca :)

Chcę Wam również pokazać taki oto naszyjnik, który sama sobie kupiłam za pieniążki, które dostałam w prezencie :)

Doskonale wygląda z czarną bluzką lub małą czarną.


Zawiązujemy go na taką oto kokardkę, która komponuje się idealnie z perełkami. Naszyjnik kosztował sporo, bo 54,90, ale miałam zniżkę 30 %, więc w takiej cenie nie mogłam go sobie odmówić.

To jeszcze nie koniec ... w kolejnym poście super paletka cieni od MAC :)

A jak Wasze prezenty? Będzie mi miło, jeśli podzielicie się linkiem do wpisu o nich :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego wieczoru!

40 % zniżki w Superpharm - co kupiłam ja i koleżanki :)

czwartek, 2 stycznia 2014
Do dzisiaj trwała promocja w Superpharm 40 % zniżki na kolorówkę.

Oczywiście, taka maniaczka kosmetyków do makijażu nie mogła jej ominąć. Ale mam tu jeszcze kilka kosmetyków dla koleżanek, które nie mają dostępu do tej sieci sklepów :) Zapraszam...

Zaczynając od lewej : 
1. eyeliner Essence (za 5 zł, identyczny w działaniu jak ten z L`oreal)
2. do zakupów powyżej kwoty bodajże 35 zł płyn micelarny Soraya za 4 zł.
3. 2 zestawy tuszów Essence (2 sztuki w zestawie) po 5,99zł
4. Osławiony już w blogosferze korektor Lumi Magique L`oreal, który w końcu musiał być mój :)
5. Podkład, który bardzo mi służy Rimmel Stay Matte  za 12 zł z groszami
6. Tusz Big Eyes z dwoma końcówkami za 9,90 do zakupów powyżej 35 zł. 

 A tutaj mamy :
1. Zestaw świąteczny Max Factor puder Creme Puff oraz tusz 2000 Calorie, przecena z 43 zł na 25,79, a przy kasie zapłaciłam 19,90 ! :) Super niespodzianka.
2. Ponownie tusz Big Eyes - dla koleżanki
3. Rimmel Apocalips - lakier do ust, który uwielbiam za jego zdecydowany kolor, a w cenie 13 zł kusił jeszcze bardziej :)

***
Tak oto przedstawiają się moje i koleżanek zdobycze z Superpharm. Promocja była trafiona w czasie, bo przed Sylwestrem. Zaopatrzenie szaf doskonałe, więc było w czym wybierać. 

A tymczasem... Wszystkiego dobrego w 2014 roku! Spełnienia wszelkich, nawet najbardziej nieprawdopodobnych marzeń, wielu chwil, które będziecie wspominać na zawsze i ciekawych tematów do blogowania :)
Wasza Make-up-land :)