"Marian, tu jest jakby luksusowo?" - czyli o Goldenbox 3

piątek, 15 grudnia 2017
Kochani

Pudełek na naszym rynku mamy sporo. Każdy stara się nas czymś zaskoczyć. Jedni starają się skupić na ilości kosmetyków, drudzy na ich ekologiczności, jeszcze inni stawiają na jakość. Tak miało być  w przypadku Goldenboxa, który jest tworzony przez ekipę be Glossy. Pudełka kosztują więcej, aniżeli standardowe miesięczne edycje, ale w środku możemy znaleźć np. tusz do rzęs Guerlain, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego pudełka. 

Tym razem były dwie zapowiedzi, które mocno zaintrygowały nas kupujących...



W zapowiedziach poinformowano nas, że w boxie pojawią się: miniatura Clinique oraz serum do twarzy warte... ponad 749 Euro! Padło wiele pytań, czy to nie miniatura, czy nie jest coś nie tak z terminem przydatności do użycia. Jak się okazało, wszystko było w jak najlepszym porządku.


W pudełku znalazłam 5 produktów oraz próbkę zapachu, który intrygował mnie od dawna. Muszę przyznać, że po otworzeniu pudełka uśmiechnęłam się. 



Próbka zapachu SEXY RUBY MICHAEL KORS

Michael Kors przedstawia Sexy Ruby – zapach inspirowany wyjątkową chwilą, w której siła, uwodzenie i elegancja łączą się w jedno spełniając marzenia o kobiecie doskonałej w swoim najseksowniejszym wcieleniu. Poznaj wyzywająco- luksusową kompozycję glamour.

“Sexy Ruby to opowieść o silnych, niezależnych kobietach, które wiedzą czego chcą i bez wahania po to sięgają.” - wyjaśnia Michael Kors.

Sexy Ruby zaprasza Cię do zaczarowanej krainy, w której Twój seksapil zyska na sile i intensywności. Spójrz na połyskujący rubinowy kryształ i odkryj nowe wcielenie uwodzicielskości – z większą pewnością siebie, odważniejsze i bardziej urzekające niż kiedykolwiek dotychczas.

Gwiazdą kampanii reklamowej Sexy Ruby jest litewska modelka Edita Vilkeviciute ucieleśniająca niewymuszoną siłę i elegancję, które kojarzą się z nowym zapachem.

ZAPACH
Zapach równie wspaniały, jak klejnot, którym został zainspirowany. Michael Kors Sexy Ruby to nowoczesna kompozycja szyprowa iskrząca się ognistą zmysłowością. Zapach otwiera pokusa soczystej maliny oraz woń świeżo zerwanej moreli z regionu Languedoc Roussillon we Francji.

Urzekający, enigmatyczny szkarłat wyłania się z ujmującego aromatu bujnych płatków róży, które w połączeniu z morelą przywodzą na myśl delikatność kobiecej skóry.

Nuty dolne tworzą zachwycającą teksturę. Mech dodaje kompozycji głębi kontrastując blask z ciemnością, a egzotycznie kobiecy jaśmin wielkolistny otula ją ciepłem kaszmirowych lasów pozwalając nam doświadczyć uwodzicielskiej dwoistości.

Rodzaj: nowoczesny zapach szyprowy

Nuty górne: malina, morela, davana, pieprz
Nuty środkowe: absolut kwiatu pomarańczy, indyjski jaśmin wielkolistny, płatki róży
Nuty dolne: mech, kaszmir, wanilia 

Cieszę się, że w boxie znalazła się ta próbka, bo z chęcią sprawdzę, czy ten zapach jest odpowiedni dla mnie. Jak już wspominałam, mam zawsze problem z zakupem perfum i muszę jakiś czas poświęcić na sprawdzenie, czy zapach nie wywoła u mnie bólu głowy. 


VICHY DERMABLEND - FLUID KORYGUJĄCY O PRZEDŁUŻONEJ TRWAŁOŚCI (cena ok. 70 zł)

Fluid korygujący Vichy Dermablend to idealne rozwiązanie dla osób, które chcą zamaskować niedoskonałości. Gwarantuje doskonałe krycie drobnych i średnich defektów skóry bez efektu maski. Znikają przebarwienia, cienie pod oczami, wypryski, płytkie blizny. Poznaj moc poczwórnego działania fluidu korygującego Vichy Dermablend:

• wysoki poziom korekty przez 16 godzin
• 24-godzinne nawilżenie
• ochrona przed promieniami UV
• naturalny wygląd skóry bez niedoskonałości.

Wysoka skuteczność krycia i przedłużone działanie to zasługa innowacyjnej formuły. Połączenie skoncentrowanych pigmentów, mikrocząsteczek SOFT FOCUS rozpraszających światło z nawilżającą gliceryną i naturalnymi olejkami zapewnia doskonałe krycie. Efekt? Niedoskonałości i defekty skóry znikają, pozwalając na wykonanie perfekcyjnego makijażu. Hipoalergiczna formuła jest bezpieczna dla każdego typu skóry, także wrażliwej. Jeśli chodzi o fluid Dermablend, opinie potwierdzają przyjemność jego stosowania. Skóra w kilka chwil odzyskuje naturalny i promienny wygląd. Vichy Dermablend to fluid korygujący o elastycznej i płynnej konsystencji. Idealnie wtapia się w skórę i dopasowuje do jej kolorytu, eliminując efekt maski. Lekko się rozprowadza, pokrywając skórę cienką, ale idealnie kryjącą warstwą. Nie pozostawia tłustych plam, zapewniając delikatnie pudrowe wykończenie. 

Zawsze ciekawił mnie ten podkład, dlatego teraz z chęcią go przetestuję i zobaczę, czy i u mnie okaże się być hitem. Plus za dobór odcienia. 


CLINIQUE - TAKE THE DAY OFF - PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU, UST (79 zł za produkt pełnowymiarowy)

Nie dająca się usunąć kreska. Wodoodporny tusz. Szminka, która przetrwała wszystkie napoje, obiad i deser. Trwały makijaż, który dla aktywnych kobiet stał się najlepszym przyjacielem. Do czasu, gdy trzeba go usunąć. Jego uporczywa i oporna strona staje się nowym wyzwaniem – zmyć go.

CLINIQUE wprowadził TAKE THE DAY OFF MAKEUP REMOVER, który kończy wieczorne walki z wyjątkowo trwałym makijażem. Jedwabisty, kojący i odświeżający, z łatwością rozpuszcza nawet najbardziej uparte kolory z ust, powiek i rzęs. Szybko i delikatnie. Bez pocierania, rozmazywania, szczypania.

Skuteczny i delikatny. TAKE THE DAY OFF został stworzony w wyniku unikalnego połączenia lotnych i nielotnych silikonów oraz lekkich substancji rozpuszczających, które zapewniają delikatne użycie i maksimum skuteczności. Idealnie zbalansowany, składa się z dwóch współpracujących części: fazy tłuszczowej z działającymi powierzchniowo składnikami, które rozpuszczają trwałe szminki i makijaż oczu oraz fazy wodnej, która to wszystko zmywa, pozostawiając uczucie odświeżenia i czystości wolnej od tłuszczu. Jest przy tym na tyle delikatny, że może być stosowany przez osoby noszące szkła kontaktowe oraz nawet najbardziej wrażliwe skóry. Chłodzący, kojący, zapewnia uczucie komfortu i dodatkowo poprawia stan rzęs.

Nie wywołuje podrażnień. To czego nie zawiera jest równie ważne jak to, co zawiera. TAKE THE DAY OFF nie zawiera emulgatorów – składników stosowanych w celu utrzymania poszczególnych komponentów razem – ponieważ mogą one spowodować podrażnienia, zwłaszcza w delikatnych partiach skóry wokół oczu. Dlatego właśnie jest wyraźnie widoczna linia oddzielająca poszczególne fazy: wodną i tłuszczową. Wystarczy potrząsną butelką, aby połączyć obydwie części formuły, która nabiera wówczas mlecznego wyglądu. I jeszcze jedna rzecz, za którą nie zatęsknisz: plamisty, brudny film, który pozostawiają inne produkty oczyszczające – film, który zatrzymuje makijaż, dostaje się do oczu i utrudnia wykonanie nowego makijażu. Ponieważ TAKE THE DAY OFF nie pozostawia tłustego osadu, natychmiast można nałożyć nowy makijaż.

TAKE THE DAY OFF MAKEUP REMOVER FOR LIDS, LASHES & LIPS został przebadany oftamologicznie, alergologicznie i jest w 100% bezzapachowy. 

W boxie znalazłam miniaturę, która będzie idealna na wyjazdy. Jestem równie mocno ciekawa tego produktu, jak poprzednich, które znalazły się w boxie. Zobaczymy, czy będę na tak dla tego sposobu usuwania makijażu. 


MEMEME COSMETICS Beat The Blues Liquid Highlighter & Illuminato (34 zł)


Rozświetlacz MeMeMe poprawi naturalny blask Twojej cery i perfekcyjnie wykończy Twój makijaż. Za jego pomocą podkreślisz subtelnie kości policzkowe, a także uzyskasz efekt promienistej skóry. 

Produkt do rozświetlania w płynie chętnie sprawdzę. Zazwyczaj stosuję rozświetlacze w formie prasowanej. Odcień jest intrygujący, ale czy formuła przypadnie mi do gustu?


Luxie Onyx Noir Small Tapered Blending 231 wart 57 zł!

Pędzelek zaprojektowany w taki sposób, abyś mogła wykonać perfekcyjny makijaż oczu. Przy jego pomocy wyczarujesz wyraziste spojrzenie, które przyciągnie uwagę wszystkich i sprawi, że będziesz wyglądała wyjątkowo. 

Pędzelki uwielbiam, a te do blendowania kolekcjonuję. Sprawdzę, czy i ten gagatek będzie tworzył wymarzoną "chmurkę" na powiece :)

No i na deser najdroższy produkt z pudełka i bodaj najdroższy jaki znalazł się w jakimkolwiek polskim boxie!


La Vie Skin Renew Hyaluronic Acid - 3 145,00 zł (30 ml)

 La Vie Skin to ekskluzywna linia kosmetyków stworzona w oparciu o szwajcarską recepturę i starannie wyselekcjonowane składniki. Zastosowanie nowoczesnych technologii w pozyskiwaniu rybiego kolagenu i wykorzystaniu kwasu hialuronowego zapewnia skórze ekstremalne nawilżenie, gęstość i elastyczność. Rybi kolagen jest podstawowym białkiem, maksymalnie zbliżonym do występującego w naszej skórze. Odpowiada za młodzieńczy wygląd skóry, spowalnia proces starzenia i przyspiesza regenerację.

La Vie Skin Renew Kwas hialuronowy jest lekkim, szybko wchłaniającym się serum, które intensywnie nawilża każdy rodzaj skóry. Unikalna kompozycja składników, w tym kwas hialuronowy, chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i pozostawia naturalny delikatny film, który regeneruje i uszczelnia skórę na twarzy i szyi. Serum zbogacone retinolem i peptydami wzmacnia działanie kolagenu La Vie Skin Extremally Collagen, aby skóra była odżywiona, jędrna i bardziej elastyczna. 


W pudełku znajdował się także Voucher na bezinwazyjny zabieg odmładzający z kwasem hialuronowym o wartości 410 zł przy zapłaceniu 80 zł. Podarowałam go kuzynce, która mieszka na codzień w Warszawie i z chęcią z niego skorzysta.


Muszę przyznać, że ta zawartość pudełka bardzo przypadła mi do gustu. Wszystkie produkty są dla mnie totalną nowością, więc z chęcią je przetestuję. Wartość pudełka zdecydowanie przewyższa koszt jego zakupu, więc chyba ... było warto :)

A jak Wam się podoba ten box?

8 komentarzy:

  1. Szału nie ma, choć produkty całkiem niezłe;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow faktycznie bogaty box, wszystko mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niby jest ok, ale dla mnie bez efektu wow.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cena tego produktu po prostu, aż zatyka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem zdziwiona, ze w takich boxach znajduja sie probki :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Cena tego serum jest kosmiczna. Pudełko ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta cena za serum wydaje mi się sztucznie mocno zawyżona :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawartość taka sobie. Może poza serum. Chętnie bym sprawdziła na własnej skórze czy jest warte takich pieniędzy 😀

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło przeczytać Twoją opinię. Nie musisz zostawiać twojego adresu do bloga. Jeśli zostawiasz komentarz, z pewnością Cię odwiedzę :)